Jakie wyzwania czekają Cechy Rzemieślnicze oraz jakie mają plany rozwoju? Jakie wyzwania stoją przed polskim rzemiosłem w kolejnych pokoleniach?
Przez wiele lat rzemiosło w Polsce przeżywało trudny okres. Jednak Cech Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości w Bytomiu nie tylko nie traci członków, ale zdobywa nowych i stale się rozwija. Na czym polega siła Cechu, czym zajmują się jego członkowie i jakie wyzwania stoją przed polskim rzemiosłem w kolejnych pokoleniach, rozmawiamy z Dyrektorką Cechu, Agnieszką Morys.
- Rozmawiamy w niezwykłym dla Cechu momencie. Nie tylko obchodzicie 77 lat istnienia, ale też dzieje się to w 2022 roku, który został uznany Za rok Rzemiosła Śląskiego. Rozumiem, że z tej okazji planujecie jakieś szczególne inicjatywy wspierające rzemieślników i integrujące środowisko?
- To prawda. Zresztą nie tylko my. W tym roku przypada 100-lecie Izby Rzemieślniczej w Katowicach, której jesteśmy częścią i to właśnie Izba zorganizowała piękną Galę, która otwierała obchody Roku Rzemiosła Śląskiego. Był wspaniały koncert, spotkanie rzemieślników, władz miasta i województwa. Nasz Cech na Gali został uhonorowany najwyższym odznaczeniem rzemieślniczym Szablą im. Jana Kilińskiego. W ramach obchodów organizowanych jest wiele różnych wydarzeń np. czerwcowy piknik rzemieślniczy w Koszęcinie. My, czyli Cech Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości w Bytomiu, przymierzamy się do zorganizowania na dużą skalę pokazu dla uczniów klas VII i VIII. Wydarzenie ma mieć miejsce we wrześniu, a jego celem jest przybliżenie młodzieży zawodów, których przedstawiciele należą do naszego Cechu.
- Dlaczego akurat pokaz dla szkół?
Cech stawia sobie wiele celów, ale jednym z najważniejszych jest szkolenie młodych ludzi i zachęcenie ich do nauki i pracy w zawodach rzemieślniczych. Zależy nam przede wszystkim na tym, by odczarować obraz szkół branżowych i pokazać młodzieży, że szkoła, który uczy zawodu, nie zamyka przed nimi ścieżki rozwoju, a jest jej dobrym początkiem. Od wielu lat młodzi ludzie w Polsce jak ognia unikają szkół branżowych, wybierając te o profilu ogólnokształcącym, które nie dają im niczego poza maturą. My chcemy pokazać, że kończąc szkołę branżową I stopnia, która trwa trzy lata, człowiek ma w ręku zawód i możliwość wyboru. Jeśli chce się uczyć dalej, idzie do szkoły branżowej II stopnia i po dwóch latach nauki ma maturę i możliwość pójścia na studia. Jako przykład stawiamy Prezesa Izby Rzemieślniczej w Katowicach, Jana Klimka, który dziś ma tytuł profesora, a zaczynał od szkoły zawodowej, w której zdobył tytuł czeladnika cukiernika. On sam zawsze mówi, że miejsce, w którym dziś znajduje się w życiu zawodowym, zawdzięcza temu, że nie poszedł na skróty, tylko poznał wszystkie szczeble rozwoju od tego najniższego.
- Dlaczego przyciągnięcie młodzieży do rzemiosła jest tak ważne?
- Bo to od nich zależy, jak będą się rozwijać poszczególne branże, ale też ogólnie polskie rzemiosło. Chcemy, żeby młodzi ludzie, uczniowie najwyższych klas szkół podstawowych zobaczyli, że szkoły branżowe, to nie placówki dla osób, które nie radzą sobie z nauką, tylko przeciwnie - miejsce, gdzie będą mogli się rozwinąć, zdobyć wiedzę i umiejętności, a w przyszłości zawody, które dadzą im satysfakcję i dobre dochody. Chcemy w ten sposób przyciągnąć do szkół branżowych osoby, które nie będą przypadkowe, tylko zostaną w zawodzie i będą się dalej rozwijać, odnosić sukcesy.
- Pokaz dla szkół jest wydarzeniem wyjątkowym, wpisującym się w obchody Roku Rzemiosł na Śląsku. Na czym polega codzienna praca wspierająca rozwój młodzieży?
Cech pośredniczy w podpisywaniu umów między młodocianymi pracownikami, czyli uczniami, a rzemieślnikami. Tylko osoby, które odbywają praktyki u rzemieślników, mogą zdawać egzamin czeladniczy. W innym wypadku końcowy egzamin zdawany jest nie w Izbie Rzemieślniczej, tylko Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej i tam zamiast tytułu czeladnika, zdobywa tytuł robotnika wykwalifikowanego.
Innym kluczowym zadaniem Cechu jest kształcenie rzemieślników. Organizujemy kursy dla dorosłych, którzy chcą się przekwalifikować i zdobyć tytuł czeladnika, czy później mistrza. Mamy też kursy pedagogiczne dla rzemieślników, którzy chcą przyjmować uczniów.
Sprawdź, jakie warsztaty cukiernicze organizuje Akademia Mistrza.
- Czym jeszcze zajmują się Cechy?
Każdy Cech to osobny byt i poza takimi statutowymi zadaniami, o których mówiłam, realizuje własne pomysły. Wiele zależy od wizji, jaką ma Zarząd Cechu i przede wszystkim Cechmistrz Cechu. Nasz Cechmistrz, pan Antoni Wojciechowski, jest osobą bardzo zaangażowaną i motywuje nas do podejmowania wielu aktywności.
Potrafi przyciągać do Cechu młodych ludzi, chce, by zasiadali w zarządzie i mieli realny wpływ na to, czym się zajmujemy. Dzięki temu, choć rzemiosło w Polsce przeżywa trudny czas, u nas wciąż przybywa nowych członków. W tej chwili mamy ich 183, a były lata gdzie ta liczba nie przekraczała 140. Do Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości w Bytomiu należą m.in. fryzjerzy, mechanicy samochodowi, piekarze i cukiernicy, restauratorzy, kucharze, czy pracodawcy związani z branżą budowlaną.
Stawiamy przede wszystkim na ich integrację, informację, kształcenie i ogólnie rzecz biorąc ułatwianie życia naszym członkom.
- Na czym to polega?
To są bardzo różne działania. Cały czas śledzimy wszystkie zmiany w przepisach - np. dotyczące zmiany zdawania egzaminów przez uczniów, czy dotyczące księgowości i informujemy o tym naszych rzemieślników. Zdaję sobie sprawę, że większość z nich ma naprawdę dużo obowiązków i mało czasu na „cechową literaturę”, dlatego od nas dostają mailem tylko konkrety, o których zwykle informuję ich też przez telefon.
Poza tym startujemy w różnych projektach pozwalających nam sfinansować różne działania. Choć szkolenia dla dorosłych, kursy pedagogiczne, ale też egzaminy czeladnicze i mistrzowskie są płatne, my realizowaliśmy projekty, dzięki którym nasi członkowie mogli się dokształcać za darmo. Pozyskaliśmy też środki na doradztwo dla firm. W ramach tego projektu nasi rzemieślnicy mieli tworzony za darmo plan rozwoju, dzięki czemu mogli nie tylko skuteczniej działać, ale też startować w projektach z dofinansowaniem, które takiego planu wymagają.
Bardzo aktywnie działaliśmy też w czasie pandemii. To był naprawdę bardzo trudny czas dla przedsiębiorców i żeby ich wspomóc, sama wypisywałam za nich wnioski o dopłaty i dofinansowania, co z pewnością przyczyniło się do tego, że jakoś przetrwaliśmy ten czas.
Teraz powoli wracamy do funkcjonowania w normalnej rzeczywistości i działań, które przerwała pandemia. Jak np. pokazy dla naszych rzemieślników, które robił u nas Jacek Zięba z Akademii Mistrza. Te dwa lata nie tylko wymusiły na nas podejmowanie innych działań, ale też zmusiły do zawieszenia innych. Nie pozwoliły nam też na huczne świętowanie 75-lecia. Robimy to dopiero w tym roku i jednocześnie chcemy docenić naszych wieloletnich partnerów, którzy wraz z nami wspierają rozwój polskiego rzemiosła. Jedną z firm, która współpracuje z nami od lat, jest Kruszwica. Dlatego wystąpiliśmy jako Cech do ZRP w Warszawie o przyznanie Srebrnego Medalu im. Jana Kilińskiego, który został wręczony 20 maja na Pikniku Rzemieślniczym.
Wierzę, że te spóźnione obchody, które przypadły na czas Roku Rzemiosła Śląskiego, zamknęły już trudny czas dla rzemieślników i Cechu i w 2022 roku znowu ruszymy pełną parą.
Zobacz również
Zapisz się do newslettera
Dołącz do najlepiej poinformowanych w branży